Po pewnym czasie kontakt nam się urwał, a ja spotkałem G dopiero niedawno. Nie był już tak pewny siebie, kurtka którą miał na sobie była znoszona, podobnie jak wytarte jeansy. Ja w międzyczasie poznałem kilku jego dalszych znajomych. Co ciekawe okazało się, iż ów ta arcyciekawa postać miała zawsze zatrudnienie ponieważ szukała firm pracujących w najtrudniejszych warunkach - tam gdzie przemiał ludzi jest wyjątkowo spory: jak chłodnie, firmy segregujące śmieci etc. Zapewne dlatego też tolerowano jego wybryki - po prostu szef liczył iż sporo ludzi nie przyjdzie, a on czasem się zjawiał (a czasem nie) jak każdy pracujący w takich zakładach. Tym razem jednak mój kompan niedoli na uchodźstwie nie był już tak pewny siebie. Był wręcz zły na to, iż nie może znaleźć stałego zarobku, a firmach, z którymi nawiązał współprace już go nie chcą. Niestety: udało mi się poznać też drugą stronę medalu: wiem, iż zasadę minimalnego wysiłku faktycznie wdrażał w życiu z bajecznym zaangażowaniem, i drażniło to wszystkich: od szeregowych pracowników, którzy musieli po nim wszystko poprawiać po kierowników, którzy w obowiązku mieli zlecać jego pracę drugi raz.
Źle jednak nie było bo G, zrobił listę agencji pracy i jeśli nie przyjęto go do pierwszego miejsca to obdzwaniał kolejne aż do skutku, aż coś się trafiło - a przynajmniej tak było na początku. Potem, na przełomie Stycznia / Lutego... no cóż, dziwne zbiegi okoliczności wykazywały iż tam gdzie nie było możliwości zatrudnienia akurat dla niego znajdywała się możliwość zarobku dla sześciu innych osób:) Tak więc, chyba wyszło na to, iż ktoś spalił sobie kontakty i to w bardzo wielu miejscach.
Od tego momentu było już coraz ciężej, zarobek trafiał się coraz rzadziej, czasem ledwo starczało na wyżywienie. Nie tak dawno dowiedziałem się także iż G wrócił do Polski "bo złote czasy w Anglii się już skończyły" i jest to miejsce głęboko przereklamowane. Ja jednak dobrze radzę: wpierw sprawdźcie jednak ten teren sami, dopiero potem wystawcie mu ocenę.
Pozdrawiam z UK,
Piotrek
Podoba Ci się ten tekst? Chcesz być na bieżąco? Kliknij przycisk obserwuj. Zapraszam również do komentowania i zadawania pytań :)
Podoba Ci się ten tekst? Chcesz być na bieżąco? Kliknij przycisk obserwuj. Zapraszam również do komentowania i zadawania pytań :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz