Postanowiłem zgłębić postrzeganie kariery ów potomka. Zacząłem zadawać więcej pytań. Oto co usłyszałem:
"Mój syn nie musi być zawodowym piłkarzem, chociaż było by to dobre - wiem że ma ogromny talent, i trenerzy też to mówią. To bardzo ważne, że jest tutaj i robi to co kocha. Ma możliwość wyrobienia sobie pewnego rygoru, oni uczą ich tam solidnej dyscypliny: przykładowo nigdy nie możesz wyjść na boisko w niechlujnie ubranym stroju - dbają nawet o takie detale. Spotyka także czasem największych, ma z nimi zdjęcia, wiem że to pozytywnie wpływa na jego rozwój. Tutaj piłkę nożną traktuje się bardzo poważnie - każdy z tych młodych zawodników jest przygotowywany do bycia światową gwiazdą, zawodnikiem który będzie na tym zarabiał. Przykładowo: w wakacje jadą na koszt klubu na turniej do Barcelony. A gdy syn skończy dwanaście lat zostanie skierowany na specjalny tryb nauczania: dwa dni w tygodniu będzie przebywał na normalnych zajęcia, trzy kolejne będzie trenował pod opieką najlepszych. Następnie po tym w wieku około szesnastu lat może być mu zaproponowany kontrakt - będzie wtedy zarabiać normalne pieniądze - oczywiście w zależności od talentu: może to być kilkaset, kilka tysięcy albo kilkadziesiąt.
Ja jednak tak na to nie patrzę. Niech po prostu się rozwija. Cieszę się, że jest tu gdzie jest i robi to co robi i jest przy tym szczęśliwy. Jeśli kiedyś zostanie gwiazdą dużego formatu to w porządku, jeśli nie to też ok. Jestem jednak pewien, że te przeżycia świetnie go ukształtują jako osobę, nabierze właściwych postaw. W najgorszym przypadku - będzie miał doświadczenie, będzie mógł na przykład zostać trenerem. A to już coś"
Pozdrawiam z UK,
Piotr Nowak
Podoba Ci się ten tekst? Chcesz być na bieżąco? Kliknij przycisk obserwuj. Zapraszam również do komentowania i zadawania pytań :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz