Ja tak miałem ze swoim telefonem. Korzystam z niego bardzo namiętnie, o co niektórzy z mojego otoczenia są również namiętnie zazdrośni ze względu na brak kontaktu mojego ze światem zewnętrznym. I chwała im za to. Bez ich zazdrości czasem wydaje mi się, że zostałbym tylko tam w świecie wirtualnym, przeglądając wszelkie portale i serwisy społecznościowe a w szczególności Instagram: a ponieważ jestem kompletnie nie spełnionym fotografem robię to namiętnie kilkadziesiąt razy dziennie, zapisując przy tym pomysły na własne zdjęcia, których nigdy nie wykonam po pierwsze: z braku właściwego sprzętu, a po drugie z braku kompetencji. Inną rozrywką, której oddaje się całymi dniami jest serwis muzyczny Spotify oraz filmowy Netflix. W skrócie działają one tak, że uiszczając odpowiednią opłatę można kompletnie za darmo słuchać muzyki oraz oglądać filmy z niemal całego świata. Chcesz posłuchać polskiego Jazzu? A może amerykański Funk? Również mam. A chcesz komedie romantyczną? Też zapraszam. To ewentualnie film o dinozaurach? Nie ma sprawy. Tak naprawdę możesz chcieć jakikolwiek film na świecie a ja i tam powiem: Nie ma sprawy. Wszystko z doskonałym dźwiękiem, obrazem oraz intuicyjną obsługą - bez przycinania, zawieszania i jakichkolwiek innych problemów, które możesz sobie wymyślić.
Inna sprawa dotyczy płacenia rachunków. Tu kompletnie nie jestem uzależniony - a w zasadzie płacę je zawsze od najważniejszych do najmniej ważnych. Albo inaczej. Tak naprawdę płacę wszystkie rachunki na czas. Prócz jednego: tego za telefon. Ten za telefon zawszę płacę z opóźnieniem. Mniejszym lub większym, ale zawsze z opóźnieniem - szczególnie teraz kiedy jestem w Anglii i posiadam również numer angielski. Tym razem jednak opóźnienie było podwójne a nawet potrójne. Wobec czego operator również zagrał ze mną podwójnie a nawet potrójnie: raz wysyłając wiele smsów o uiszczeniu rachunku, dwa: wyłączając rozmowy przychodzące i wychodzące, trzy blokując kompletnie numer telefonu poprzez wyłączenie zasięgu. Pech tkwił w jeszcze innej kwestii: numer ten sprzężony jest z moim polskim kontem bankowym wobec czego, z braku zasięgu nawet gdybym bardzo chciał się szybko zreflektować to nie mogłem tego zrobić. Nie mógłbym również zapłacić w przyszłości jakiekolwiek innego rachunku a również mam ich kilka. Gdybym chciał zakupić jakąkolwiek polską książkę, również byłoby to utrudnione. Cokolwiek bym chciał zrobić było by to niemożliwe. Operator ostatecznie zerwałby ze mną umowę nakładając na mnie karę w wysokości kilku tysięcy złotych i kilku innych również. Ja straciłbym dodatkowo łatwy do zapamiętania złoty numer, który mam ponad 15 lat a w praktyce zyskałbym nawet koło 10 tysięcy złotych do pokrycia w innych karach. Gratulacje, świetny początek. Pół roku pracy, odkładania i oszczędzenia nie miałoby żadnej wartości.
Na szczęście są jeszcze dobrzy ludzie i rachunek wkrótce został opłacony. Zaprawdę powiadam Wam: wszystkie Marciny to naprawdę dobre chłopaki. A ich przyszłe żony mogą być dumne z tego, że będą miały takiego Marcina w domu. Telefon został wkrótce odblokowany, a życie wróciło do normy. Jednak gdybyście wy nie posiadali w pobliżu takiego Marcina polecam rozejrzeć się jeszcze za inną opcją: ustanowić na swoim koncie bankowym przelew zdefiniowany - czyli taki, który nie wymaga, potwierdzania sms - jednak uważajcie - samo dodanie numeru czyjegoś konta do katalogu: "Odbiorcy zdefiniowani" nie jest jednoznaczne z zaklasyfikowaniem danego przelewu jako zdefiniowanego. Dlatego najlepiej jak to zrobić dopytajcie w swoim banku.
Śpijcie spokojnie. I płaćcie rachunki. Wszystkie. Bez wyjątku.
Pozdrawiam serdecznie z Anglii,
Bartek Nowak.
Aby uniknąć innych niespodzianek, i żeby dowiedzieć się jeszcze więcej o życiu tutaj napisz do mnie na: barteknowakwuk@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz