W skrócie: angielska firma jest dumna z tego, że jej ściereczki (tak! zwykłe ściereczki kuchenne) są używane przez, serwis królewskiego dworu. Po pierwsze; tak ściereczki, są okropnie różowe, są ze zwykłego materiału i używa ich kilka milionów innych zupełnie "normalnych" użytkowników. Po drugie: czy u nas nie byłby to powód do wstydu? Po trzecie: czy takie zachowanie ma jakikolwiek sens?
Po czwarte: czy w Polsce takie zachowanie mogło by już podchodzić pod faszyzm?:)
Z drugiej strony patriotyzm to również szacunek do siebie i innych. Tutaj przypomina mi się historia, pewnego Włocha, którego poznałem nie tak dawno. Flavio bo o nim mowa ma dwadzieścia cztery lata. Jest to typowy przedstawiciel swojego kraju: na obiad w pracy zawsze je makaron i mógłby opowiadać o gotowaniu godzinami. Uwielbia czosnek. Jest smukły, ma czarne gęste włosy i brodę. Lekko ciemną karnacje. Przesympatyczny człowiek z donośnym głosem. Bardzo oprzejmy oraz serdeczny. Pracuje z nim od około miesiąca i nie tak dawno poruszyliśmy temat zarobków w Polsce i we Włoszech. Okazało się, że nie mamy wcale tak najgorzej: nawet na umowie o zlecenie mamy ubezpieczenie zdrowotne, on z kolei od sześciu lat nie miał żadnego ubezpieczenia. W zasadzie to nie miał żadnej umowy - koszty pracowników są tam ogromne. Dodatkowo wielu pracodawców nie zatrudnia nawet na pół etatu, wolą by zatrudnieni pracowali w pełni na czarno. Żeby lepiej wyobrazić sobie jak tam dokładnie jest: pewnego dnia Flavio pokazał mi swój telefon komórkowy a była jedna z tych nowych Nokii; więc coś pomiędzy średnią a lekko niższą półką i powiedział: "Widzisz to? To mój pierwszy nowy telefon odkąd skończyłem osiemnaście lat, wcześniej miałem jakiegoś grata. Nic ponadto". Wracając jednak do tematu, nie tak dawno poruszyliśmy temat zawodu jaki mój kolega wykonywał w swojej ojczyźnie. Mianowicie: był farmerem. Nic ponadto. Nic mniej ani bardziej. Doił krowy. Czasem kopał łopatą w ziemi. Jeździł traktorem, pewnie nierzadko brudny i spocony, ale kiedy mi to powiedział nie odczułem z tego żadnego poczucia wstydu - ani on ani jego dziewczyna. Kompletnie nic. Z tego raczej co mówił to widać było, że uwielbia swą pracę i jest dumny, że zna się na niej i potrafi wykonywać swój zawód dobrze. A teraz popatrzmy (z wielkim żalem) na nasz przykład. Przykładowo u mnie w Krakowie znałem takie towarzystwo gdzie niemal każdy z niego pragnął być przynajmniej managerem. A gdyby istniał tytuł managera managerów managerów znam przynajmniej kilku dorosłych ludzi, którzy mogli by wykonywać ów zawód nawet za darmo;)))
Można mi zarzucić pewną dużą dozę złośliwości i niegrzeczności jednak w głębi duszy jest to straszne przykre. Duża część ludzi wychowana już w latach dziewięćdziesiątych patrzy tylko na tytuł i nic więcej. Nie tak dawno napisał do Mnie pewien bardzo inteligentny, o kilka lat młodszy człowiek. Powiedział, że chciały szukać pracy w UK, ale ma strasznie dziwny (wręcz wstydliwy) zawód: był ogrodnikiem. W Anglii z kolei ogromnie szanuje się fachowców. Kiedy byłem w Stanach również dało się to odczuć, wręcz mówiono o nich z podziwem. Nie ważne jakich: malarzy, fliziarzy, murarzy, wszystkich - byle byś wykonywał dobrze swoją robotę. Gdy byłeś dobry w tym co robisz mogłeś naprawdę zbijać przysłowiowe kokosy.
Naprzeciw temu postawmy autentyczną sytuacje z naszego kraju: zdarzyło mi się kiedyś pracować w pewnej firmie, która jak na mnie przystało zajmowała się handlem. Atmosfera na ogół była ogromnie sympatyczna, aczkolwiek zdarzało się wyczuć często niezdrowy pęd ku wyższym stanowiskom kierowniczym. Kierownicy na ogół też byli wspaniałymi ludźmi, chodź było też kilku takich, którzy nadrabiali za resztę i "nosili się" bardzo, bardzo wysoko i w sposobie ubioru i w sposobie w jakim odnosili się do reszty osób. Pewnego razu jednemu z bardzo dobrych handlowców zaproponowano stanowisko lidera na projekcie. Zdziwieniem było to, że odmówił. Jakkolwiek ów szok równie szybko minął w momencie gdy wyjaśnił (oczywiście po cichu) dlaczego: pensja na jego stanowisku przewyższała wypłatę liderską ponad dwukrotnie a tamta była bardzo bliska pensji minimalnej. Szkoda, że nie widzieliście min co poniektórych, gdy plotka wyszła na jaw;)
A teraz zastanów się mocno: chcesz być z tych co mają nieco większy prestiż i często w zasadzie tylko to, czy być praktyczny, silny oraz niezależny. I ponadto: chcesz szanować takich co mają wyłącznie pozorną godność, czy może ekspertów oraz fachmanów, którzy niemal zawsze gotowi są pomóc;)
Pozdrawiam ciepło,
Podoba Ci się ten tekst? Chcesz być na bieżąco? Kliknij przycisk obserwuj. Zapraszam również do komentowania i zadawania pytań :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz