Prawdę mówiąc licencje zdobyłem już ponad tydzień temu i od razu mówię: nie było to, aż takie trudne.
Jak jednak ugryźć ten temat w praktyce? Oraz: kilka wniosków które pomogą wam w tym i podobnych zadaniach.
Teraz dwie ważne sprawy zanim zdecydujesz się na jakikolwiek kurs:
1.Zrób dobry rekonesans. Przykładowo: istnieje kilka typów wózków widłowych: elektryczne, diesel, na gaz. Oraz: Counter Balance - typowy wózek z widłami z przodu. Reach - wózek wysokiego składowania, tzw boczny (sprawa nieco trudniejsza, ze względu na ciągłą zmianę perspektywy). Sprawdź więc jakie używane są w twojej firmie i dopytaj czy firma w której zamierzasz odbyć szkolenie dysponuje odpowiednim sprzętem. Podobnie będzie w przypadku innych kursów: o ile wiem w przypadku jeżeli chcesz zostać spawaczem, też istnieje kilka rodzajów licencji, oraz kilka technik. Warto więc zaoszczędzić czas i pieniądze - i zdobyć właściwe kwalifikacje już za pierwszym razem prawda?
2. Przygotuj się sam. To zawsze daje odpowiednią przewagę i przygotowuje mentalnie, szczególnie jeżeli zadanie, które zamierzasz wykonać jest dla Ciebie pionierskie. Jak ja się przyuczałem?
Przeczytałem kilka instrukcji obsługi wózków widłowych takich jak te:
Oraz oglądnąłem kilka filmów (prawdę mówiąc kilkadziesiąt:))
Jak widać - wózków faktycznie jest kilka rodzajów. Pewne czynności są proste, mimo wszystko trzeba nabrać wprawy. A jak wygląda jazda takim wózkiem? Tutaj mamy świetny przykład tzw. wózek składowania bocznego typu: reach gdzie siedzimy akurat bokiem do kierunku jazdy. Mimo wszystko na każdym sprzęcie jest podobnie - mamy wysokie umiejscowienie - co jest niewątpliwą zaletą - a jedynym naszym ograniczeniem widoczności są barierki ochronne. Nie jest więc tak źle. Dodatkowym atutem jest system kierowniczy - oczywiście wspomagany, z bardzo mocno skrętnymi kołami, parkowanie i manewrowanie takim sprzętem jest więc niesamowicie wygodne.
Ważna zasada: jeśli jeździmy zawsze na pierwszym miejscu powinniśmy mieć na uwadze bezpieczeństwo innych uczestników ruchu. To jest totalnie ponad wszystkim.
Jak wygląda szkolenie?
Trening może trwać od jednego nawet do pięciu dni. Na początku napisałem, że kurs nie jest szczególnie trudny, jednak pamiętajmy: inaczej jest jeśli miałeś jakiekolwiek doświadczenie z jazdy pojazdem (nawet samochodem osobowym), a inaczej jest kiedy zaczynasz od zera. Radzę więc: dopytaj jak dokładnie będą wyglądać twoje zajęcia. Ile będzie na nich osób (optymalne grupy: około 3-5). Jak długo będą trwać. I co w przypadku gdybyś nie czuł się pewnie? ( Na przykład: czy możesz skorzystać z dodatkowych zajęć i w jakiej będą one cenie).
Zanim jednak zaczniesz część praktyczną wpierw omówione zostaną zasady bezpieczeństwa oraz teoria poruszania się wyżej wymienionym pojazdem. Ja z kolei jako wstęp i uświadomienie polecam ten film poniżej. Mimo, że jest poprowadzony w konwencji humoru (czarnego ale wciąż humoru) jest całkiem rzeczywisty - sam byłem świadkiem przynajmniej dwóch bardzo niebezpiecznych sytuacji w pracy. Bez względu na to gdzie jesteśmy i co w danym momencie robimy: trzeba się cały czas pilnować.
Następnym krokiem powinien być test. Istotne: z tego co się dowiedziałem nie ma jednego stałego testu dla wszystkich szkół. Średnio pytań jest około 25 lub więcej, i są one głównie w formie wyboru. Proszę więc nie stresuj się: nie ma w tym nic trudnego bardziej chodzi o to by pojąć pewne zasady, które zapewnią nam ład porządek.
Praktyka
Następnie operator przejdzie do omawiania budowy wózka. Teoretycznie każdy niby wie jak zbudowane jest takie urządzenie - w praktyce każdy taki sprzęt różni się budową, słuchajmy go więc uważnie i zadawajmy tyle pytań ile będziemy chcieli - to tylko na naszą korzyść.
Zadania: bez stresu, po kolei, powoli i dokładnie.
Teraz czas na zadania. Przyznam szczerze: ja miałem ogromne szczęście - byłem jedynym świeżakiem na szkoleniu - inni głównie konwertowali dokumenty z Polski. Dzięki temu mogłem zadawać wszystkim mnóstwo pytań dotyczących szczegółów samej obsługi pojazdu, oraz manewrowania widłami. Nie wiem czy to przypadek, ale były to naprawdę kompetentne osoby. I muszę przyznać fantastycznie mi się z nimi pracowało, były dla mnie dodatkową skarbnicą wiedzy.
Co należało do moich zadań?
Zaczynaliśmy od prostych czynności: jazda, manewrowanie wózkiem (w tunelu z palet - nie bój się ich zrzucić - tu się nic nie stanie, jesteś na treningu). Następnie należało zdjąć paletę z półki i zawieźć ją na drugą stronę magazynu (przy okazji trzeba było jechać tyłem). Przyznam szczerze: przed egzaminem na prawo jazdy ćwiczyłem wiele manewrów także w głowie (po prostu wyobrażałem sobie jak je wykonuję; jak kręcę kierownicą, kiedy się odwracam gdy parkuję, jak wygląda moja ulica, oraz jakiej wielkości rzeczywistej jest mój pojazd). Tutaj zrobiłem dokładnie tak samo, i prawie każdy manewr kończył się sukcesem :)
Czy to zajęcie wyłącznie dla mężczyzn?
Coraz częściej słyszę, o tym że kobiety też mogą prowadzić takie pojazdy. Kompletnie nie wiem jak do doszliśmy ale faktycznie to wielki sukces - tym bardziej, że jeszcze rok albo dwa temu, widziałem w polskiej telewizji reportaż o pierwszej "pani" motorniczej (chyba we Wrocławiu).
Całkiem serio: proszę kompletnie nie ulegać żadnym negatywnym opiniom na temat swoich umiejętności, możecie być równie doskonałymi kierowcami jak my. Co więcej: nie macie w sobie poczucia brawury - co daje Wam ogromną przewagę nad nami, i znacznie lepszą kontrolę nad sytuacją. Radzę więc: zdecydowanie nie słuchać narzekalstwa, i jeżeli tylko serce podpowiada Wam taką drogę - iść nią śmiało. Macie takie same, a nawet lepsze szanse.
Polecam!
Upgrade: jak dalej pokierować swoją karierą?
Często przy wykonywaniu tego typu uprawnień pojawiają się komentarze, iż bez doświadczenia nie ma co ubiegać się o taką pracę. To nieco absurdalne, że najpierw chcemy się szkolić, a zanim jeszcze takie szkolenie dokończymy to zamykamy sobie furtkę powtarzając jak mantrę te kompletnie nie trafione plotki.
W jaki sposób więc zacząć? Najlepiej u siebie w zakładzie - po prostu poinformować szefa, że zdobyło takie uprawnienia, i że chciałoby się nabyć praktyki. Jeżeli wcześniej miałeś opinie solidnego pracownika - kompletnie nie powinno być z tym problemu abyś zaczął się doszkalać.
Gdyby jednak coś nie wyszło - próbuj dalej, ale przez agencje. Kompletną bzdurą, jest to że osoby które nigdy nie jeździły nie mogą znaleźć adekwatnego do swoich kompetencji i ambicji zajęcia - owszem może być nieco trudniej - przykładowo właściciel zakładu może zaznaczyć, że potrzebna jest osoba z doświadczeniem, ale to tylko dobrze dla Ciebie - widocznie zlecone obowiązki faktycznie należą do takich, które ktoś z przypadku nie mógłby wykonywać. Gwarantuję Ci: da się!
I jeszcze jedno: jeżeli ja patrzyłbym w tak negatywny sposób na Anglię rok temu, zdecydowanie już dawno by mnie tu nie było. Trzeba się otworzyć - oni potrafią docenić, jeśli widzą, że się starasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz