Pamiętam mocno swoją pierwszą wypłatę, tylko dla siebie: wydaliśmy ją na ogromne zakupy. Całe dwieście piędziesiąt Funtów roztrwoniliśmy w ciągu kilku godzin. Buty, kurtki, torebki, gadżety. I jeszcze nam zostało. Naprawdę nie wiedziałem co zrobić z taką dużą ilością wolnej gotówki na raz. I każdemu szczerze polecam i życzę sprawdzić jakie to dokładnie uczucie. I będąc jeszcze bardziej szczerym: nie ma czasem nic lepszego, niż taka forma skrajnej niekontrolowanej nieodpowiedzialności - tym bardziej, jeśli czujesz iż autentycznie ciężko na swoje utrzymanie pracujesz. Co do całej zaistniałej sytuacji myślę, iż pomogło mi bardzo mocno jeszcze jedno zdarzenie w UK. Innymi słowy, poznałem tu bardzo dobrze ustatkowaną osobę polskiego pochodzenia, która powiedziała: "Dobrze wiem w jakiej sytuacji teraz jesteś, ale nie martw się: tutaj każdy tak zaczynał, po prostu trzeba przez to przejść, to nic więcej nie znaczy". To zdanie tak ogromnie mnie podbudowało, że później już nigdy nie przejmowałem się w tym miejscu kompletnie niczym. Tak bardzo zwyczajnie: te trudności, które tutaj są to tylko chwila i nic więcej. Mam swoje umiejętności, wkrótce perfekcyjnie opanuje język i idę dalej. Swoją drogą zaważyłem tu u pracowników także wyższego szczebla bardzo ciekawą tendencje: nie musisz znać perfekcyjnie języka, żeby się o nie ubiegać. Ważne by mieć odwagę a także pokazać, że Ci zależy. oraz iż dołożysz wszelkich starań by praca wykonywana przez Ciebie była zrobiona prawidłowo. To jakby taki pierwszy klucz do tego by czynić tu dalsze postępy. A teraz przejdźmy do rzeczy.
Mam całkiem serio głębokie wrażenie, że największym tutaj problemem ludzi są: zakupy oraz gotowanie. Piszę to całkiem poważnie. Pozwól mi opowiedzieć Ci historię: wracasz z pracy i chcesz zrobić smaczny obiad, ale właśnie przypomniałeś sobie, iż nie masz kilku składników. Poświęcasz więc pół godziny więcej na zrobienie zakupów. I dodatkowe pół godziny na gotowanie. I jeszcze jedno pół godziny na zmywanie, posprzątanie kuchni itp. Wiele osób tak robi. Codziennie marnuje ogromną ilość czasu na takie standardowe obowiązki. Jeśli sprawnie umiesz liczyć, wychodzi nieco ponad dziesięć godzin na samo przygotowywanie posiłków, a trzeba jeszcze wymyślić coś do pracy - chyba, że preferujesz te zdrowe kanapki z datą ważności do dwa tysiące trzydziestego:)
W zamian za to polecam Ci zupełnie inne rozwiązanie. Grupuj zakupy i planuj je tak by wykonywać je raz w tygodniu. My kupujemy wszelkie sprawunki zawsze w Sobotę, ewentualnie w Niedzielę. Wcześniej przed tymi spożywczymi idziemy nabyć wszelkie inne, a zazwyczaj lżejsze nabytki: ubrania itp. Mamy więc już załatwioną jedną sprawę z góry i mnóstwo czasu dla siebie. Ważne przy tego typu sposobie myślenia jest by pamiętać jedno: pójść do sklepu z zamiarem kupna wszystkiego na cały tydzień, ale nie liczyć tego zbyt precyzyjnie tj. niemal co do sztuki. Po kilku takich wyjściach z całą pewnością będziesz wiedział już intuicyjnie, co i ile potrzebujesz zakupić by łatwo przeżyć. Kolejnym całkiem fajnym pomysłem z kolei przy gotowaniu jest wykonanie jedzenia na dwa-trzy dni do w przód. Bardzo pomocne jest przy tym głębokie naczynie żaroodporne wyglądające jak to:
Najwygodniejszy sprzęt w całej kuchni- tutaj akurat w użyciu :) |
Nigdy nie spotkałem się z czymś bardziej wygodnym niż ten pojemnik. W praktyce wszelkie przygotowanie jedzenia sprowadza się do znalezienia odpowiedniego przepisu, umieszczenia składników w garnku, następnie założenia nań pokrywy i umieszczenia w piekarniku na około sto pięćdziesiąt lub sto osiemdziesiąt stopni. Jedyne co potem musisz zrobić to przełożyć wszystko na talerz lub do pojemnika i gotowe! Uwaga: zanim kupisz to jedyne naczynie warto sprawdzić kilka sklepów a w szczególności: Wilko, TK Maxx oraz Home Sense. Ja swoje kupiłem w tym ostatnim bo zależało mi na przykrywce i odpowiednich gabarytach oraz cenie. To, które pokazałem na zdjęciu kosztowało tylko szesnaście funtów, a więc wcale nie wiele tym bardziej, że było przecenione z trzydziestu jednak i znajdą się takie i za osiemdziesiąt czy nawet sto (ku sporemu zdziwieniu równie lub nawet mniej praktyczne).
Kolejną świetną sprawą jest zapomniany i niedoceniany termos. O ile w firmach dysponuje się tylko zwykłą kawą czy herbatą - ty masz w ręku ogromny atut: nie stoisz w kolejce do czajnika, po niski jakościowo napar, i jeszcze tracąc cenny czas -a masz dokładnie taką herbatę jaką chcesz. Ja przykładowo lubuję się w zielonej. Mam świra na punkcie zdrowego odżywania i wszystkich antyoksydacyjnych produktów i tylko taką pijam. Co do samego urządzenia warto sprawdzić zdecydowanie sklep B&M - mają je tam w takiej samej cenie, ale jakby nieco solidniejsze (gdy zakupiłem ów przedmioty w Aldi obydwa z kolei zepsuły się, lekko po dwóch miesiącach). I warto wtedy odwiedzić sklepy ze zdrową żywnością i sprawdzić ich półki z naparami: można tam zakupić wiele przeróżnych rodzajów herbaty (szczególnie w Holland and Barret) a także czyste torebki - jeśli więc masz chwilę na zabawę lub uaktywni się w Tobie mały artysta polecam chwilę poeksperymentować i do tego poczytać jakie składniki pomagają na jakie dolegliwości - znacznie lepiej się wtedy to spożywa nawet jeśli jest to tylko placebo;)
Stwórz swój własny wywar - zaskocz siebie i znajomych :) |
Co jeszcze mogę dodać? Może warto bym wspomniał wracając do gotowania o kaszach. Jeśli chcesz coś naprawdę szybko przyrządzić - polecam poeksperymentować, szczególnie z kuskusem - jego ugotowanie polega na zalaniu wrzącą wodą i w zasadzie niczym więcej lub Quinoą tutaj trzeba nieco bardziej się natrudzić, ale ta z kolei jest wybitnie energetyczna i obecnie to bezwzględnie mój numer jeden.
Nie ugotowana wygląda jak powyżej. Jeśli przyrządzisz ją zgodnie ze sztuką, wyda z siebie małe kiełki niczym rzeżucha. A smakuje jak skrzyżowanie ryżu z kaszą jaglaną z czymś lekko gorzkim. |
Jeśli natomiast szukacie czegoś słodkiego i także łatwego w przygotowaniu polecam domowo wypieczone batony na bazie owsianki, musli i miodu - smak mają wybitny, bardzo sycą i nieraz uratowały mi życie, szczególnie przy drugim śniadaniu. Do wypróbowania polecam ten przepis:
przystole.blox.pl/2010/04/Batoniki-z-ziarnami-i-miodem.html.
Wypiek takich batonów nie jest czasochłonny, a starczają na bardzo długo nawet dla kilku osób. |
Pozdrawiam serdecznie,
Piotr Nowak.
Podoba Ci się ten tekst? Chcesz być na bieżąco? Kliknij przycisk obserwuj. Zapraszam również do komentowania i zadawania pytań :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz