piątek, 29 stycznia 2016

Bądź sobą. Bardziej.

Jeszcze jakiś czas od urodzenia pamiętamy kim byliśmy, i kim chcieliśmy być za młodu. Albo inaczej: pamiętaliśmy o swoich pasjach, o tym co nam się podobało. I robiliśmy to.

Nie tak dawno złapałem się na smutnym spostrzeżeniu, że wcale nie jestem taki jak kiedyś. Lub: w wielu przypadkach polubiłem czynności, które robię na co dzień ale polubiłem je bo musiałem.

A co z tymi, które kiedyś mnie naprawdę lubiły? 

Zdecydowanie warto było by sobie je przypomnieć.

Zaczęło się od małej karteczki. Przykleiłem ją sobie nad biurkiem, ot aby zaszczepiła we mnie z powrotem to co miałem i w czym zakochiwałem się regularnie. Nie jest ona najładniejsza, mimo wszystko tekst i przesłanie jakie na niej wydrukowałem w tym momencie mojego życia, jest dla mnie najważniejszy.

To zdecydowanie najbrzydsze zdjęcie na tym blogu, ale prawdopodobnie najbardziej treściwe.

Uwielbiałem za dzieciaka majstrować. Tworzyć, budować, sprawdzać, reperować, przerabiać. W gimnazjum tworzyłem już całkiem zaawansowane modele latających samolotów, albo budowałem różne urządzenia, które pozwalały mi tworzyć inne urządzenia: wiertarki stołowe, dremle etc.

Dzięki temu mogłem mieć auta sterowane przez komputer, Pcta chłodzonego wodą, własny wzmacniacz do wieży i inne takie zabawki.

Zresztą za ojca chrzestnego zawsze miałem tego pana. On pokazywał, że można zrobić coś z niczego.



W końcu pojawił się w mej głowie pomysł. Co gdyby zrobić sobie w domu ogród? Hodowlą terrarystyczną również się zajmowałem z powodzeniem. Jakby to było, gdybym teraz do tego wrócił.

Jest to bardzo przyjemne hobby. Nie wymaga dużo pracy, masz z tym nieco zabawy. Tego samego dnia wziąłem się do działania - zresztą inspiracja jaką znalazłem w internecie prezentowała się świetnie.

Świetną sprawą przy budowie czegoś takiego jest to, że możesz poprowadzić projekt według własnego uznania. Liczy się kreatywność!

Kupiłem więc ogromny słój, żwirek akwarystyczny, ziemię - zacząłem układać w głowie jakby wszystko ułożyć. Zależało mi na czymś ładnym, estetycznym, nawet na sam początek prostym do zrobienia. Trwało do około 30stu minut i przyznam szczerze było ogromnie relaksujące.  Jak wyszło? 




środa, 27 stycznia 2016

Jakby co: warto dalej żyć w UK

Przez ponad półtorej roku tutaj staram się oceniać sytuację gospodarczą tego miejsca.

Wskaźniki? Twarde i proste dowody: ceny na półkach, opodatkowanie towarów wszelakich, rozwój mojego miasta, rozwój konkurencyjności. I muszę z dumą przyznać, że jest zdecydowanie lepiej niż było rok temu.

Właśnie przepuszczają przez Manchester pierwszą nitkę tramwajową - zaledwie w rok dokonano gigantycznej zmiany (wszelkie prace odbywały się w samym centrum miasta). Tutaj muszę pochwalić władze miasta, tym bardziej że wszelkie prace przebiegały w ścisłym centrum (dosłownie w głównym krwiobiegu) a mimo to kompletnie nie przeszkadzały na co dzień.

Otwierają się nowe knajpy ( jedna z nich jest tajna i nazywa się Atari). Poznaje dalej kolejne warstwy tego cudownego miejsca - chyba z pięć. Bardzo klarują się moje plany. Noi jakoś tak cieplej i znacznie słoneczniej jest ostatnio :)

Także gdyby coś, to polecam serdecznie Manchester - miasto o wielu twarzach.












poniedziałek, 25 stycznia 2016

SCV good to go sir!

Jest w porządku. W końcu dopadłem fajną robotę - będę operatorem wózka widłowego - kasa z pewnością będzie się zgadzać :)




Szkolenie odbyłem już spory kawałek temu (jako zabezpiecznie). Teraz przyszedł czas aby je wykorzystać.  Jestem dobrym kierowcą, chodź trzeba będzie pewnie nieco popraktykować, ale liczę na to, że bardzo szybko się wdrożę - przy okazji: zapewne będę wrzucał tu na bieżąco praktycze wskazówki. Jedna z najważniejszych jaką do tej pory otrzymałem: nie szarżuj.  


Przy okazji: mocno polecam grę Starcraft ;)

środa, 20 stycznia 2016

Powoli. Wolno. Bardzo wolno. Biurokracja i GSM1

Wypełnij je wszystkie. Z formularza 1b przepisz do 4d  wynik z okienka numer 24 w miejsce numer 15.

Możesz mieć dużo chęci i motywacji. Możesz starać się i szukać tak długo jak będziesz chciał, ale nic nie zdziałasz jeśli dopadnie Cię koszmar zwany biurokracją.

Ja właśnie tak wdepnąłem. Mogę liczyć na dobre, ciepłe biuro. Na względnie przyjemną pracę. Być może nawet na siedzenie na facebooku w robocie. Problemem są formalności.

Taki ze mnie chojrak, że nigdy nie dopisuje się do rachunków jak nie muszę. Najchętniej z każdym umawiałbym się ustnie. Biznes is biznes - rynek zweryfikuje. Dziś jednak padłem ofiarą mojego super cfaniactwa. Mój szef wymaga ode mnie potwierdzenia miejsca zamieszkania, a to mogę zrobić wyłącznie przez okazanie płatności za dom.

Dopisać to się mogę i teraz, ale czekać będę ponad miesiąc.

Jest jeszcze jeden sposób - mogę zdobyć potwierdzenie adresu z przychodni lekarskiej. Szkoda, że w żadnej od ponad roku się nie zarejestrowałem.

Teraz więc chodzę już drugi dzień a jutro trzeci: wczoraj żeby dowiedzieć się, że potrzebuje formularza GS1M, dzisiaj żeby zostać poinformowanym że kolejka jest za długa a wobec tego ja nie zdążę być już obsłużonym.

Nic. Spróbuję jutro. Tym razem wezmę ich z zaskoczenia - przyjdę 10 minut przed;)


wtorek, 19 stycznia 2016

Testy.

W agencjach officowych też są testy. Sadzają Cię przed komputerem, wypełniasz swój życiorys, a potem pracownik włącza odpowiedni program z zadaniami - na przykład z obsługi pakietów biurowych. Na każde masz od 5 ciu do 10 minut i składa się ono z kilku etapów. Na szczęście: jeśli miałeś styczność i używałeś wcześniej jakiegokolwiek oprogramowania tego typu to raczej nie powineneś mieć z tym jakiś wielkich problemów - są to zlecenia względnie proste. Mi przykładowo udało się wszystko pozdawać na 80 - 85 procent czyli bardzo w porządku. Wszystkiego dobrego :)

sobota, 16 stycznia 2016

Kilka bardzo dobrych rad gdy wyjeżdżasz do UK.


1. Nigdy nie przeliczaj angielskiej waluty. Zawsze traktuj funta na równi ze złotówką. Szybciej zrozumiesz gospodarkę tego kraju. I szybciej się przystosujesz do życia tu. Zresztą- zarabiasz w funtach więc musisz myśleć w funtach:)

2.Tutaj autobusy zawsze się spóźniają. Miej to na uwadze gdy potrzebujesz gdzieś dojechać. Szczególnie kiedy umówione spotkanie jest w nowym miejscu. Wtedy wyjdź nawet 30 minut wcześniej. I zrób zdjęcie swojego rozkładu jazdy.


3. Wiele osób na początku jeździ na jednorazowych lub jednodniowych biletach. Ja radzę od razu dopytać o punkt gdzie możesz wyrobić bilet  całotygodniowy - zaoszczędzisz dużo.



4. Kiedy gdzieś jedziesz najlepiej mieć przy sobie telefon z GPS. Po prostu weź pod uwagę, że kierowcy autobusów bardzo rzadko znają tu dokładny rozkład swojego miasta.


5.Z sieci komórkowych polecam sieć O2 - za około 20 funtów masz 4 tys smsów, 400 minut na rozmowy i 2gb pakiet danych. Dodatkowo: wszystkie usługi naliczane są we właściwy sposób, czego nie można powiedzieć o innych sieciach :)


6. Gdy otrzymasz już pracę dbaj o nią. Pokaż od pierwszego dnia, że Ci na niej zależy. Uwierz mi kierownictwo do doceni. Ja tak zdobyłem tutaj swój pierwszy zarobek.



7. Rada od Anglika: Wiele osób często zastanawia się czy może zmienić swoją pracę, uczelnię. Czy sprawdzi się w swoim nowym zawodzie. Nie ma lepszej drogi czytelniku niż "tego czegoś" spróbować. Tym bardziej, że w tym kraju masz ku temu możliwości.


8. Nigdy nie bój się mówić. Szczególnie na początku. Popełniaj błędy ale ciągle praktykuj. Pytaj o wszystko. Zaczepiaj ludzi. Dopytuj. To najszybsza metoda nauki. I pamiętaj jeżeli coś dobrze brzmi to zazwyczaj jest poprawne gramatycznie ;)


9. Kiedy wracasz późno do domu, np. z imprezy: koniecznie weź sobie taksówkę wprost do domu. Najlepiej dopytaj kiedy tu przyjedziesz o najlepszą korporację nowych znajomych.



10. Próbuj wszystkich słodyczy i potraw jakie tu zobaczysz.


11. Otaczaj się mądrymi, dobrymi ludźmi. I koniecznie unikaj jak ognia wszelkich malkontentów. 


12. Znalazłeś swoją ulubioną książkę w języku angielskim? Koniecznie ją zakup i przeczytaj. Szybciej ją zrozumiesz i jeszcze szybciej nauczysz się angielskiego.



13. Spóźniłeś się na się autobus a ten zatrzymał się w korku?  Zapukaj w okno kierowcy - są tutaj bardzo wyluzowani. Z pewnością ci otworzą.


14.Niektórzy na początku pracują non stop. Potem rezygnują-na pewien czas- z pracy. Wydają wszystkie pieniądze na drogie gadżety i ubrania i muszą zaczynać od nowa. Radzę lepszą drogę: Pracować regularnie, żyć z umiarem ale raz w tygodniu się solidnie nagradzać; wyjdź do fajnej knajpy (Ja polecam Ci wszelkie buffety: płacisz jedną cenę i jesz ile chcesz, oraz masz kilka rodzajów kuchni do wyboru). Takie podejście   gwarantuje ogromne poczucie bezpieczeństwa, szczególnie na początku.


16.  Niech zwrot "What does it mean" będzie dla ciebie święty.


17. Jeszcze raz: rozmawiaj na ulicy, pytaj, próbuj, tak najłatwiej nauczyć się angielskiego- zobaczysz za miesiąc- dogadasz się z każdym:)


18. Wiele osób przejmuje nie jako angielski styl "gotowania": kupuje jedzenie do mikrofali/ odgrzania przez co szybko biednieją i jeszcze szybciej zaczynają mieć problemy ze zdrowiem. Ty zrób inaczej: kupuj sam składniki, gotuj w domu tak jak zawsze. Szczególnie jeśli masz ciężką pracę- dobry, smaczny posiłek jest najważniejszy. A jeśli chodzi o chleb pewnie będziesz szukał polskiego więc od razu powiem: kup kilka bochenków i zamroź, na cały tydzień z góry.



19. Zaoszczędzisz sporo czasu gotując na dwa - trzy dni do przodu. 


20. Sklepy w weekendy są czynne dopiero od około 10 tej, najlepiej więc zrobić wszelkie zakupy w Piątek po południu :)


21. Masz problem ze spellowaniem? Może zamiast alfabetu warto mówić imionami like: Sylwia - Stuart, Yeti, Lacy, William, Iberia, Ann.
  
Powodzenia:)


Szukasz więcej porad ich  bardziej konkretnych wskazówek przy wyjeździe do UK? Napisz do mnie w sprawie konstulacji na: barteknowakwuk@gmail.com  Mówię o formalnościach, o tym jak się tutaj odnaleźć, jak znaleźć pierwszą pracę. 

czwartek, 14 stycznia 2016

Naprawiam Iphony.

Kiedyś okrutnie potraktowałem swój Iphone 4s (chciałbym żeby to tylko był upadek na ulicę), i wydawało się że jest nie do odratowania. Kiedy dokładniej zobaczyłem co się stało miałem wrażenie, że nadaje się wyłącznie na śmietnik - skaskowałem go w dwóch miejscach na raz. Byłem też przekonany, że straciłem wyświetlacz.





Na szczęście po odpaleniu okazało się, że display działa. Miałem za to inny problem, który szybko dał się we znaki. Tylna kamera posiada drobne szkło, chroniące właściwy obiektyw przed zarysowaniem i zabrudzeniami. W wyniku wypadku ten arcyważny element wykruszył się i wypadł. Efekty odczułem już drugiego dnia - drobne nieczystości niszczyły każde zdjęcie, a fotografie pod światło stały się niewykonalne - zapewne przez brak osłony UV / Polaryzacyjnej.

Trzeba było działać. I akurat wczoraj przyszła paczka.



Cała naprawa jest całkiem prosta. Za otwarcie obudowy odpowiadają tylko te dwie małe śrubki:



Potem trzeba jedynie stary cover przesunąć do przodu by uwolnić go z zaczepów. I wpasować nowy. Sprawa tak prosta, że aż się słonik cieszy.




Następnie oczywiście zakręcamy śrubki :) Patrzcie, jak nowy:


Niestety - mimo delikatnego i kilkukrotnego przeczyszczenia obiektywu, dalej na zdjęciach widnieje pewna skaza i obawiam się, że tak już zostanie. Zapewne jakaś drobna rysa niewidoczna gołym okiem. Nic już z tym nie zrobię, cała moja wina - zwlekałem z tą operacją ponad miesiąc. Dlatego kochani, śpieszcie się dbać i kochać swoje Iphony. Tak szybko odchodzą.

środa, 13 stycznia 2016

Jak dostać pracę w offisie w UK?


Dzisiaj byłem na rozmowie o prace w jednej z agencji biurowych. Rozmawiałem z fantastycznie kompetentym chłopakiem, znacznie młodszym ode mnie (23 lata? może nawet mniej). Uzyskałem kilka wyjątkowo cennych wskazówek.



Jak dostać pracę w offisie?

-Faktycznie masz duże doświadczenie w pracy w biurze, i widzę że sporo w życiu robiłeś. Niestety nie pracowałeś jeszcze w UK w ten sposób. To może być spory problem.

I to był test. Widziałem jak bada moją elokwencję i niemal chce poznać kim jestem. Ma w zasadzie kilka sekund na to by ocenić czy faktycznie jestem przydatny.  Zaraz po tym zaczyna zadawać dodatkowe pytania na temat mojego poprzedniego zatrudnienia. Cały czas mimo, że wstępnie mnie zgasił rozmawiamy. Teraz ja przechodzę do kreatywnej i (sympatycznej) ofensywy. Z uśmiechem mówię:

- W porządku, co więc radzisz?

Test zdany. Jego twarz się rozchmurzyła. Wyjaśniło się: jestem układny, i otwarty na współpracę.

Może będą ze mnie ludzie?

Podchodzi drugi pracownik, również zaczyna ze mną rozmawiać. Badają mnie oboje. Znów zadają różne pytania. Krótka wymiana spojrzeń między nimi.

-To co robiłeś w życiu jest bardzo obiecujące i praktyczne także tutaj. Nie masz od razu szansy na stałą oficjalną pracę, ale zaczniemy wrzucać Cię tam gdzie możemy. Musisz nabyć nieco doświadczenia tu na miejscu, potem już będzie łatwo.

Stała gadka. Praca zaledwie na kilka dni. Zawsze tak było - potem zostawiano z 10 ciu osób dwie - trzy. Dziwnym trafem zawsze te, które najbardziej się starały. Widzę, że jest dużo do zdziałania.

-Także będziemy dzownić. Przypominaj się czasem, okej?

-Jasna sprawa.

Ściskamy sobie dłoń. Wychodzę szczęśliwy. Cholera, jest łatwiej niż myślałem.



Drogi Czytelniku myślisz nad wyjazdem za granicę? Chcesz sobie zarobić na świetny samochód? Studia marzeń? Firmę? Umów się na prywatne konsultacje. Napisz do mnie na: barteknowakwuk@gmail.com

wtorek, 12 stycznia 2016

Pięć platynowych zasad przy aplikowaniu w UK


1. CV nie rozdajemy. 
Albo rozdajemy wyłącznie tam gdzie je chcą. Sporo się nachodziłem pytając czy mogę zostawić swój życiorys. I zawsze odpowiedź była negatywna. Anglicy to po prostu formaliści - jeżeli kogoś nie potrzebują nie będą sobie zawracać głowy, jeśli tak od razu się otworzą i natychmiast zaczynają rozmawiać.


2. Aplikuj do przynajmniej czterech - pięciu miejsc na raz.
Zazwyczaj przy pracy w Polsce wystarczyło wysłać dobrze sporządzony biogram i czekać na odpowiedź. Tutaj proces rekrutacyjny może trwać nawet ponad miesiąc. Wielka Brytania to bardzo flegmatyczne miejsce. Zatem jeśli faktycznie Ci zależy, bez wahania zaaplikuj w kilka miejsc. Oni się kompletnie nie śpieszą. 


3. Daj się zapamiętać. 
Zauważyłem, że większość ludzi rozdaje swoje biogramy i ucieka. A co gdyby przybrać inną, znacznie lepszą taktykę? Warto porozmawiać z pracownikiem, który przyjmuje od nas dokumenty. Uśmiechnąć się. Zarzucić żartem. Niech Cię zapamiętają, i niech powiedzą twojemu szefowi: przyszło kilka osób, ale ta ostatnia była supersympatyczna.


4. Koniecznie informuj jeśli nie możesz przybyć.
Znalazłeś świetną ofertę a jesteś już umówiony na dzień próbny? Musisz uczciwie dać znać innym. Kilka razy dostałem serdeczne podziękowanie - zarówno tu - jak i w Polsce za tą taką informację. Trzeba zawsze dbać o kontakty. Kontakty są najważniejsze. 

5.Rok temu było łatwo. Teraz jest jeszcze łatwiej. 
Rok temu nie było aż tylu ogłoszeń co teraz. W zasadzie już od początku roku coś się dzieje. "Zwykłą" pracę można dostać z miejsca - zacznijmy więc od tej lepszej. 

Drogi czytelniku, myślisz nad wyjazdem za granicę? Chcesz sobie zarobić na samochód? Studia? Firmę? Umów się na prywatne konsultacje. Napisz do mnie na: barteknowakwuk@gmail.com

niedziela, 10 stycznia 2016

Na wycieczki trzeba zarabiać. Szukam fajnej pracy w UK.



Jest świetnie. Początek roku to doskonały czas na znalezienie dobrego miejsca zatrudnienia. Cel: znalezienie fajnej pracy. 

Tak więc: złożyłem CVki to najciekawszych firm jakie tylko przyszły mi do głowy.

Przykładowo do Apple (jestem fanboy'em).


Czy do Lusha. 


Tak więc: motywacja jest spora. Wieczorami katuje się filmami z najdziwniejszymi akcentami, po to abym  każdy mój meeting poprowadził jak najzgrabniej i jak najlepiej. Dodatkowo cały czas zapisuje gdzie jeszcze mogę pracować.

Tip: jaki jest najlepszy serwis na szukanie pracy? Zapewne taki najprostszy i najbardziej intuicyjny. Kiedyś powiedziałbym Gumtree, ale znalazłem coś lepszego. Wpisujesz stanowisko, miejsce zamieszkania, i odległość. I Jobsite wszystko pięknie wyświetla. Co więcej: aplikowanie przez tą stronę jest również ogromnie proste. Spróbuj koniecznie sam. 

Tak więc polecam: www.jobsite.co.uk

Znacie jakieś inne fajne firmy? :) 

Nowy temat. Nowy Fanpage.

Serdecznie zapraszam na nowy Fan page. Zatytułowany właśnie: Jak podróżować?
Budowanie nowej filozofii strony to strasznie fajna zabawa. Muszę przyznać, że zmiana tytułu ogromnie mnie ucieszyła: będzie więc świeżo, i lekko. Zapraszam tutaj: https://www.facebook.com/jakpodrozowac/likes


piątek, 8 stycznia 2016

Właśnie odebrałem paszport. Moja podróż do NYC.


Cieszę się. Jest serio fantastycznie. Czekałem zaledwie około miesiąca. Mam go na dziesięć lat. Dziesięć lat zwiedzania świata. Zaczyna się robić ciekawie.

Jest świetnie wykonany: sztywna bordowa okładka, pół plastikowe strony na których roi się od zabezpieczeń. Całkiem dobrze też wyszedłem na zdjęciu :)

Co dalej?

Teraz muszę złożyć wniosek o wizę. Ja zapewne zrobię to w Londynie ale jeśli mieszkasz w Polsce poczytaj o tym jak się ubiegać o nią o tutaj: Polska Ambasada w Warszawie

Co dalej dalej? :)

Sprawdzałem ceny biletów.



Nie ma lekko. Trzeba zacząć oszczędzać kasę już, ale wakacje też będę miał przednie :)

Najprościej jak się da zacząć uczyć języka. Komiksy.

Nigdy ich nie czytałem, i zawsze nimi gardziłem. Aż w jednym Manchesterskim antykwariacie trafiłem na dzieło tytułowane jak film. W zasadzie ten twój jest znacznie lepszy niż film. 



Co gdyby zacząć się uczyć z komiksów? 

Załóżmy, że kompletnie nie umiesz języka. Zasób twojego słownictwa jest bardzo okrojony. Ja zawsze będę polecał książki. Ale może jednak się nieco zmotywować?

1. Komiksy są pisane prosto. 
A więc tłumaczenie słownictwa zajmie Ci mało czasu, jeśli czegoś nie zrozumiesz zapewne domyślisz się z obrazków. Noi zapewne używa się w nich najprostszych słów - tych podstawowych. Takich jak tutaj: 1200 najważniejszych słów po angielsku


2. Często są oparte na filmie, albo filmy oparte na nich. 
Tak więc istnieje spore prawdopodobieństwo, że historię którą przeczytasz już znasz. Zrozumiesz, domyślisz się z niej znacznie więcej, niż gdybyś zaczynał bez podkładki.

Stwórz film oparty na jakimś wcześniejszym dziele - masz z góry zapewnionych już fanów. Przepis na sukces?

3.Odważysz się czytać po angielsku. Zobaczysz jakie to proste. 
Krok po kroku. Jeżeli wcześniej bałeś się, czytać teraz zaczniesz to robić sam. Wpierw komiks. Potem gazeta. Potem książka.


4. Mają ciekawą fabułę. 

Sin City jako produkcja filmowa był okrutnie prosty i okrojony. Tutaj zaczyna się coś dziać. Postać jest rozbudowana. Scenariusz jest wielowątkowy. Film dobry, ale książka lepsza?


5. Co ci szkodzi? 
Używany kupisz już za 5 funtów. W najgorszym wypadku odłożysz na półkę. W najlepszym zrobisz drobny krok. Potem następny. I jeszcze kolejny. Chwilę później będziesz już mówił lepiej niż kiedykolwiek.


Myślisz nad wyjazdem za granicę? Nie wiesz od czego zacząć? Zapisz się do mnie na indywidualne konsultacje. Kontakt przez: barteknowakwuk@gmail.com 

5 sposobów na wakacje w roku 2016 albo miniemeryturę.

1. Autostopem nad morze. I od lewa do prawa. 
A nawet jeśli nie autostopem to pociągiem bądź samochodem (nawet lepiej). Musisz dotrzeć do Świnoujścia i z tamtąd zaczynasz zabawę. A potem już jak chcesz. I gdzie chcesz - byle wzdłuż morza. Pobierowo, Trzęsacz, Rewal.  Kołobrzeg, Mielno, Darłowo. Ustka, Rowy, Łeba. Zwiedzasz co chcesz i dokładnie w sposób jaki masz ochotę. Spędzasz tyle czasu ile Ci potrzebne w danym miejscu. I tak, aż na drugą stronę Polski - pod samo Braniewo.


2. Otwórz mapę polski. Poszukaj niesamowitych lokalizacji. 
Jest w Polsce mnóstwo miejscowości, o których zapewne nie słyszałeś. Ja przykładowo na Fanpage Wyjątkowe miejsca w Polsce znalazłem schronisko na Szczelincu Wielkim. Całość wygląda o tak i znajduje się w Górach Stołowych. Robi wrażenie?


3. Znajdź w swoim pobliżu opuszczone budynki. Albo miasta.
Miejscem, które w takim razie warto zwiedzić jest zapewne Kłomino - opuszczone miasto (stara baza radziecka zamknięta w 92 roku). Kawałek dalej masz również Borne Sulinowo, o dokładnie takiej samej historii. Uwierz mi jest co zwiedzać.


4. Zamieszkaj w domu na drzewie.
Jedynym ośrodkiem, który na razie udostępnia taką formę rozrywki jest ośrodek z Nałęczowa
(www.wdrzewach.pl) wszystko wygląda bardzo komfortowo, do dyspozycji są trzy domki umieszczone w lesie. Idealnie na Piątek-Sobotę-Niedzielę. Zapewne w gratisie gwarantowana jest cisza.

Zdjęcie pochodzi ze strony www.wdrzewach.pl
5.Zamki
W Polsce mamy ich mnóstwo. A co gdyby jakiś zwiedzić, i przy okazji zamówić sobie w nim jedną lub dwie noce?