Czytanie to jedno z moich ulubionych stu tysięcy innych hobby i kompletnie nie wyobrażam sobie życia bez niego. Pochłaniam bardzo dużo książek - także tutaj w Anglii, i także polską literaturę. W zasadzie było by ogromnym faux pas gdybym się do tego nie przyznał, i zapozował na osobę lubującą się wyłącznie w dziełach z ojczyzny Szekspira. Po pierwsze: nie znam tej części wydawnict prawie w ogóle, po drugie mamy świetnych pisarzy u nas w kraju, więc ogromnie żal byłoby stracić takich autorów jak: Tyrmand, Gombrowicz, Hłasko, czy Dygat - szczególnie ten ostatni był kozakiem literatury, i życia - a właśnie przede wszystkim pisania. A, że mieszkał także w Krakowie, i to na moim osiedlu (a i lubił się bawić) jest mi szczególnie bliski. Bardzo chciałbym Wam jakoś przybliżyć tę postać; kiedyś na Youtube był doskonały wywiad z tymi, którzy go znali - niestety nie wiedzieć dlaczego został on usunięty. Na szczęście znajduje się o dokładnie tutaj:
Errata do biografii - Stanisław Dygat (strona wymaga wtyczki Silverlight, dostępnej na pod ów linkiem, gdy wszystko zainstalujecie należy jeszcze zresestować przeglądarkę).
Co w zasadzie tutaj czytam? Pierwszą gazetą jak każdemu przyjezdnemu wpadło w ręce Metro, i w zasadzie towarzyszy mi nieregularnie, ale do dzisiaj. To gazeta mocno nietypowa, bo w każdym miejscu na świecie inna. Moje, rozkładane w autobusach w Manchesterze muszę bez fałszu pochwalić, i powiedzieć mogę tyle, iż wypada interesująco szczególnie w: Poniedziałki, Środy, a także Piątki. Zupełnie jak gdyby ktoś się uparł, i postanowił wydawać ciekawe artykuły co drugi dzień: wpierw o jedzeniu, następnie o szeroko pojętej kulturze, wzornictwie i designie, a kolejno zaś dotyczące gier i technologii.
|
Metro - każdy miał imigrant miał ją w ręku, tutaj z przepisem jak samemu zrobić pierożki wonton. |
Kolejnymi lekturami jakimi jestem tutaj pochłonięty, są czasopisma dotyczące sportu, ambicji, gadżetów, a także szeroko pojętego stylu życia, I muszę przyznać jest w tym pewien paradoks, ponieważ czasopisma te mają się na całym świecie całkiem dobrze. Jak na tym wychodzimy my mężczyźni? Myślę, że całkiem zabawnie. Oto śmiejemy się z kobiet kupujących dokładnie takie czasopisma dla nich, wychodząc chwilę później po ich męskie odpowiedniki.
|
W gruncie rzeczy nie różnimy się niczym od kobiet. |
A co jeśli mamy jakieś hobby i jest ono realną częścią naszego życia? Mam tak dokładnie z fotografią. Kocham świetne zdjęcia. I oglądać, i tworzyć. W zasadzie dzisiejszy cyfrowy świat sprawił, iż to hobby jest dzisiaj dostępne niemal dla każdego. Można mieć aparat przy sobie, i czekać tylko na właściwy moment. Możesz mi drogi czytelniku odpowiedzieć: na właściwy moment powiadasz? A co jeśli on nigdy nie nastąpi? Co jeśli będę zawsze miał kamerę w ręku, a taki moment pojawi się tylko raz, co najwyżej kilka? Ja w tym wypadku mogę odpowiedzieć tylko tak: A co jeśli drogi czytelniku źle patrzysz? Można to sprawdzić tylko i wyłącznie w jeden sposób - wychodząc na miasto, i być nieustanie gotowym do zrobienia zdjęcia. Jeśli nie wierzysz sprawdź fotografie tego pana:
Henri Cartier Bresson'a. Był on mistrzem w robieniu zdjęć ulicznych; zawsze wychwytywał "ten" właściwy moment, i jest świetnym dowodem na to jak słabo umiemy obserwować.
Ważna uwaga: nigdy nie ufaj tym specjalistom, którzy mówią iż sprzęt nie jest ważny. Kiedy byłem jeszcze młody (i naiwny), słuchałem takowych na przeróżnych szkoleniach (a odbyłem ich bardzo, bardzo wiele). Paradoks chciał, iż mimo negowania przez nich wszelkich posiadaczy drogiego sprzętu sami taki posiadali. Starałem się więc robić świetne zdjęcia swoim "zwykłym" aparatem - mimo wszystko często efekt nie był taki jakbym oczekiwał. Dopiero kiedy zainwestowałem w wyższej jakości sprzęt wszystko zaczęło układać się po mojej myśli. Warto by tu zapytać, skoro jest ku temu okazja, jaki sprzęt jest dobry? Jest na ten temat bardzo wiele teorii, a nawet całe gazety rozpisujące się co miesiąc nad wyższością jednych aparatów nad drugimi. Co do samych tych magazynów- radzę unikać, ich jak ognia - a jeśli chcesz przeczytać coś kształcącego i uczącego w tym kierunku, szczerze polecam zwrócić się ku
Allegro.pl i poszukać starych numerów świetnego niestety już nie wydawanego magazynu "Pozytyw". Powracając jednak do sprawy: jestem daleki od patrzenia na aparat, przez możliwości techniczne. Warto, gdy jeszcze nigdy nie poruszałeś tego tematu przeczytać nieco o możliwościach technicznych, lecz w gruncie rzeczy takie patrzenie jest dobre w teorii; niestety nijak się ma do praktyki. Jak więc radzę wybierać sprzęt? Przede wszystkim: dobra kamera to znaczy ta, który pozwala Ci kontrolować tworzenie zdjęcia przez ustawienia manualne. Ale ma również posiada świetną matrycę, odpowiednie algorytmy przetwarzania obrazu - by kolory wyglądały naturalnie i autentycznie. Musi być także zawsze gotowy do zrobienia dobrego zdjęcia. Dlatego jeśli chcesz robić świetne zdjęcia, mógłbym polecić dla przykładu: Nikona D3100 jak i również Iphona 5c czy Samsunga Galaxy S3 - przy okazji czy tych dwóch ostatnich urządzeń, nie można nazwać Leica'mi naszych czasów?
|
Najbardziej epicka gazeta o robieniu zdjęć. |
Gdybym miał doradzić coś jeszcze, to całkiem serio zasugerować się tą galerią:
Flickr.com, przeglądnąć najpopularniejsze marki i ich aparaty (opcja w menu: camera finder), sprawdzić jakie zdjęcia wykonują (mam tu na myśli właśnie jak odwzorowują barwy, jak sprawują się o różnych porach dnia), kolejno sprawdzić możliwości techniczne, i wybrać coś co nam najbardziej pasuje. Powracając jednak do czasopism. Dokładnie tak jak w Polsce, odwiedzajcie także komisy - czasem nawet za 50p można kupić coś niesamowitego, dla przykładu to:
|
Rok wydania: 1998. Czyli ponad kwartał temu. Chodziłem wtedy do podstawówki. Czy ktoś pomyślał, że tą gazetę będzie miał jakiś Polak? |
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że może się również zdarzyć, iż nie macie zamiaru biegać z aparatem, nie interesują was wszelkie nowinki techniczne, macie głęboką ochotę by poczytać coś tylko i wyłącznie dla relaksu. Co w takiej sytuacji zrobić? Radzę czym prędzej skierować się ku Hmv (taki nasz brytyjski Empik) czy Tesco. Są tam świetne półki z książkami, w promocji - ja natknąłem się ostatnio na ofertę w stylu: jedna za trzy pięćdziesiąt, dwie za siedem - i wraz z dziewczyną postanowiłem dać się ponieść:
|
Przy tego typu publikacjach rekomenduję zrobić test pierwszej strony - jeśli ona nas nie zaabsorbuje szukajmy dalej. |
Pozdrawiam z UK,
Piotr Nowak.
Podoba Ci się ten tekst? Chcesz być na bieżąco? Kliknij przycisk obserwuj. Zapraszam również do komentowania i zadawania pytań :)