sobota, 27 grudnia 2014

Zrób to a poczujesz się lepiej niż w domu - jak najszybciej nauczyć się angielskiego? Część pierwsza.

Twoje życie może niewiele różnić się od tego w Polsce; możesz wykonywać nawet ten sam zawód co tutaj i zarabiać przy tym dużo większe pieniądze- średnio zarobki są tutaj 4-5 razy wyższe niż w naszym kraju. Drugim powodem dla, którego warto jest się nauczyć języka angielskiego jest ogromne poczucie komfortu i pewności siebie, które daje dwujęzyczność: przecież mówisz wtedy już w dwóch językach; angielskim i polskim a więc, dogadasz się z nacjami anglosaskimi oraz słowiańskimi. Teraz pomyśl co by było gdyby do tego doszedł jeszcze jeden język, np portugalski? Jesteś królem świata! :)

Moim zdaniem nauczyć się każdego języka jest bardzo łatwo oczywiście, jeśli zawczasu nabędziesz odpowiedniego nastawienia i podejścia do nauki. I to właśnie podejście jest tutaj najważniejsze i otwiera ono bądź ogranicza dalszy twój rozwój jako osoby. Przede wszystkim proszę Cię drogi czytelniku o jedno: przestań uczyć się języka a zacznij nim żyć; traktować go dokładnie tak samo równorzędnie jak język polski.


Jeśli zaczniesz traktować język angielski na równi z językiem polskim, zrobisz ogromne postępy w rewelacyjnie krótkim czasie. 

Co to dla Ciebie oznacza? Dokładnie to, że będziesz także zachowywał się jakbyś był u siebie; będziesz wchodził do sklepów i pytał o detale kupując produkty, będziesz czytał angielskie książki (mentalnie są zupełnie inne), będziesz czytał angielskie czasopisma, oglądał angielską telewizje, chodził do angielskich kin, będziesz żartował z anglikami, miał angielskich znajomych. Dodatkowo unikniesz ważnego błędu, który popełniają inni: nie będziesz podświadomie myślał: teraz przełączam się w tryb pracy; czyli na język angielski a teraz znowu na polski; będzie Ci to przychodziło naturalnie, bardzo lekko i będzie to bardzo przyjemne, dokładnie tak jak wtedy kiedy jedziesz autem i zmieniasz biegi. Swoją drogą ciekawy jestem jak bardzo się zdziwisz, kiedy przemknie przez Ciebie pierwsza myśl po angielsku :)

Na początku może być trudno, ale proszę nie zrażaj się.   

Ja języka angielskiego, uczyłem się ponad 7 lat temu w liceum. Miałem więc jakieś podstawy gramatyczne. Miałem również inne ciekawe doświadczenie: kilka razy, za młodu zdarzyło mi się być za granicą (np. spędziłem dwa- trzy miesiące w Nowym Yorku). Ale mój angielski nie był praktykowany od dłuższego czasu; jeśli jednak zdecydowałem się żyć za granicą to zdawałem sobie sprawę, iż jest to niezbędny wymóg, by zbudować sobie tutaj przyzwoitą ścieżkę kariery. Jednak nie chciałem, wracać do starych nauczycielskich metod jak; wykonywanie ćwiczeń, uczenie się czasów na pamięć, słówek z tabeli. Były okropnie nudne, poza tym  niepraktyczne; nikt nie przestrzega tu zasad gramatyki, Anglicy używają mnóstwo slangu a nauczenie się jakichkolwiek losowo wybranych słów nie sprawi, że będę mógł się porozumieć z każdym na ulicy. Zdecydowałem się więc zaryzykować i podejść do tego trochę banalnie; niemal jak dziecko; one przecież nie rozumieją zasad gramatyki, mimo wszystko rozmawiają ze sobą oraz z dorosłymi. Zapewne wynika to z tego, że "osłuchują" się od małego ja również postanowiłem się "osłuchać".

Kilka miesięcy wcześniej zmieniłem więc język w telefonie i komputerze na angielski, konsola również przestała wyświetlać komunikaty w języku polskim. Co więcej; przestałem oglądać filmy z jakimikolwiek napisami. Ostatnie zadanie było najtrudniejsze; jako pierwszy oglądnąłem serial House of Cards (polecam jeśli lubisz seriale z politycznym kontekstem) - przyznam Ci się szczerze, że oglądanie pierwszych pięciu odcinków, wyglądało mniej więcej tak: oglądałem jakikolwiek dialog, szukałem co dane słowa znaczą w Google Translator, oglądałem kolejny dialog. Była to ogromnie żmudna praca, ale muszę przyznać: serial był ciekawy, więc nauka słów była olbrzymią przyjemnością ("wchodziły" do głowy same), przestało mi przeszkadzać, że aktorzy względnie szybko mówią (nie jak lektor z taśmy ), jeśli nie mogłem znaleźć jakiegokolwiek słowa to chwilę później potrafiłem zrozumieć daną sytuację z kontekstu. Szczerze mówiąc w połowie pierwszego sezonu, nie musiałem już korzystać ze słownika i coraz mniej zacząłem odczuwać różnice między polskim a angielskim, oglądanie w tym języku stało się jakoby naturalne. Dokładnie tak samo zrobiłem w każdej dziedzinie: Wykop.pl (serwis z newsami, kreowany przez samych użytkowników) zamieniłem na Reddit.com; zamiast polskich książek zacząłem czytać te zagraniczne (jeśli jesteś fanem biografii i gadżetów jak ja, to polecam przeczytać książkę o Jonathan'ie Ive - projektancie apple, który nadał produktom dokładnie tak fascynujące kształty jakie mają obecnie).

Swoją drogą: książki czytałem również "na głos" - aby jak najszybciej nabrać wprawy w mówieniu.
Zacząłem również tłumaczyć przez Tekstowo.pl teksty piosenek i uwierz mi na słowo: dopóki tego nie zrobisz, tak naprawdę nie wiesz do końca, co artysta miał do powiedzenia:)


W następnej części: co się stało gdy wylądowałem w Anglii, najciekawsze aplikacje i serwisy zagraniczne, jak uczyć się angielskiego jeśli nie masz czasu na college, moja pierwsza rozmowa telefoniczna, kilka rad jak jeszcze szybciej się przystosować. 


Upgrade: Masz problem z wymową? Nie wiesz w jaki sposób artykułować pewnie słowa? Polecam serdecznie kanał Pani Arleny Witt, która traktuje ten temat bardzo serio, aczkolwiek ogromnie przystępnie. Zdecydowanie myślę, że już godzina z jej filmami sprawi iż będziesz czuł się w tym temacie znacznie pewnie. 





Zastanawiasz się nad wyjazdem? Myślisz nad tym, czy by nie porzucić dotychczasowego życia i zacząć je w lepszy sposób? Napisz do mnie na: barteknowakwuk@gmail.com w celu indywidualnej rozmowy telefonicznej. Gdzie objaśnie jak się tutaj żyje i jak się tu przeprowadzić.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz