Gratuluję odwagi! Jest wiele osób, które chciałoby znaleźć się w twojej sytuacji - móc zarabiać więcej, mieć lżejsze życie, lepiej się ubierać, podróżować. Dla wsparcia Cię w tych chwilach powiem wprost: ludzie którzy tutaj żyją, jeżdżą na wakacje kilka razy do roku i jest to dla nich norma. A teraz wróćmy do głównego wątku:
Zdradzę Ci pewien sekret: byłem już tu dwa lata temu i kompletnie mi się nie podobało.
Znajoma do, której pojechałem (znałem ją kilka dobrych miesięcy) przedstawiała mi swój status w Anglii zupełnie inaczej; mieliśmy zresztą otwierać tu firmę. Po przyjeździe, wszystko co opowiadała zostało niemal natychmiast zweryfikowane: owszem, niby mieszkała w domu ale nie była to jej własność a państwa (zaniedbany budynek socjalny). Jej rodzice mieli być tutaj krótko; przypadkiem wyszło na jaw, że są ponad 5 lat i do tego nie znają kompletnie języka. Zresztą mieli również mieć firmę, i nam pomagać przy założeniu naszej... a utrzymywali się z zasiłków. Wytrzymałem tam miesiąc - odrobiłem wszystkie zainwestowane w wyjazd pieniądze, i wróciłem do kraju (bardzo zawiedziony). Nie było to do końca złe doświadczenie. Zapamiętałem jak wygląda Anglia. Wiedziałem co należy zrobić po przyjeździe
tutaj. Jak rozpocząć życie. Na co uważać. Przemyślałem całą sytuacje jeszcze raz. Wyciągnąłem wnioski. I kolejny wyjazd okazał się bardzo pozytywny. Uniknąłem wyżej wymienionych problemów. Podszkoliłem język. Żyję już tu ponad pół roku - i muszę to przyznać - jest w porządku.
Jeśli zamierzasz wyjechać do Wielkiej Brytanii, to najlepiej wcześniej dobrze zbadać "teren".
Sprawdź subtelnie czy osoba do, której jedziesz jest godna twojego zaufania. Zabezpiecz się w razie przyjazdu dodatkową gotówką. Najlepiej przyjechać tu do dobrze znanych osób, bądź zaufanych znajomych rodziny. Wystartujesz wtedy z lepszej pozycji.
W tym momencie ogromnym plusem jest to, że niemal każdy zna taką osobę, która już kiedyś wyjechała, bądź wyjechała i wróciła (źródło cennych kontaktów i doświadczeń) - popytaj znajomych i rodzinę (także tą dalszą), przeglądnij książkę kontaktów w telefonie. Zobaczysz, że wbrew pozorom jest ich całkiem sporo. Ja kolejny raz przyjechałem tutaj do znajomych ze starej pracy w Polsce; znaliśmy się, wiedziałem na co mogę liczyć. Bardzo pomogli. Uspokajali w trudnych sytuacjach. Służyli wsparciem.
Co musisz załatwić na samym początku?
1. Kwatera.
Jestem daleki od wynajmowania mieszkań na odległość - jak już wyżej wspomniałem najlepiej przyjechać do rodziny, lub naprawdę dobrych i sprawdzonych znajomych. To właściwy sposób aby się tutaj zorganizować. Poznałem wiele historii, kiedy ktoś umawiał się z kimś telefonicznie; przesyłał nawet sporą (jak na nasze "Polskie" warunki) zaliczkę. Niestety, nawet mimo tego i wstępnych ustaleń bardzo często nie dochodziło do zakończenia transakcji
(zazwyczaj właściciel owego lokum nie odbierał telefonu bo wynajęto je komuś innemu). Musisz sprawdzić dzielnicę, w której chcesz mieszkać - czy jest bezpieczna, czy osoby które w niej żyją Ci odpowiadają. Czy mieszkanie ma faktycznie dobry standard; wygląda dokładnie tak jak na zdjęciach i ma taki standard jaki byś sobie życzył.
Moja główna uwaga przy wyborze mieszkania; bardziej kieruj się jakością niż ceną.
Wiele osób wynajmuje od razu całe mieszkania w niskiej cenie (często by od razu się "pokazać"). Jednak są one daleko od centrum, w niebezpiecznych dzielnicach a i jakość samego mieszkania pozostawia wiele do życzenia. Zazwyczaj, po kilku dniach wychodziły również inne ukryte wady: pralka lub piec grzewczy przestawał działać (albo oba urządzenia - przetestowane na znajomych), pojawiało się robactwo, pewni znajomi zauważyli nawet, że obserwuje się ich kiedy wychodzą i wracają z pracy.
Ja z kolei postawiłem na jakość w wybrałem w tej samej cenie ale tylko pokój: mam dobrą atmosferę w mieszkaniu (i ciepło i ludzie super:)). Jest czysto, przytulnie. Ciepło. Jest to nowe zadbane budownictwo. Do centrum miasta mam 15 minut na piechotę (5 min autobusem). Gdy chodzę na rozmowę o pracę mój pracodawca wie, że mogę być na czas lub bardzo b-a-r-d-z-o szybko.
Rozumiesz do czego zmierzam? Liczy się twoje bezpieczeństwo. I musisz się tutaj dobrze czuć. Bez tych dwóch czynników zrazisz się i uciekniesz - podobnie jakbyś uciekł z najgorszej dzielnicy twojego miasta.
2.Banki.
Z bankami jest ciekawie. Polacy generalnie polecają dwa: Barclays i Lloyds. Ja serdecznie Ci polecam ten drugi - przede wszystkim są mniej formalni; w Barclays często trzeba się umówić na wizytę; oczekuje się również od Ciebie, że już masz pracę, bez tego są kłopoty z rejestracją i odmowy (z drugiej strony jak masz mieć pracę, skoro dopiero przyjechałeś).
W Lloyds przyszedłem bez umówienia, kazano mi chwilę poczekać i dopadło mnie mile zaskoczenie; obsługa banku postarała się o to by obsługiwał mnie polski pracownik. Zarówno NIN jak i adres pracodawcy mogłem donieść a i zdarzyło się, że bankier anulował dla mnie wpłatę (tutaj wpłaty na konto dokonuje się wrzucając kopertę z pieniędzmi do skrzynki, również niedługo o tym opowiem). Oczywiście to wszystko to moja subiektywna opinia; z drugiej strony często mówi się, że jeśli robisz sobie w Lloyds-sie debet to doliczane Ci są wysokie opłaty karne; mój sposób na to był prosty: sprawdzałem regularnie (wystarczy przy bankomacie) stan mojego konta, nigdy nie dopuściłem by mieć mniej niż 10 funtów (żyliśmy z mojej pensji, wszelkie oszczędności przechowywaliśmy na koncie dziewczyny).
3. Numer NIN.
Czyli "National insurance number" - coś pomiędzy naszym Pesel-em a Nip-em. Ten numer jest Ci niezbędny aby podjąć pracę w Anglii. Pracodawca jednak nie wymaga go od razu - formalności trochę trwają wystarczy, że powiesz mu, iż czekasz na potwierdzenie numeru; zazwyczaj nikt nie robi z tym problemu.
Aby się po niego zgłosić, należy zadzwonić pod numer: 0345 600 0643, czynny od Poniedziałku do Piątku od 8 do 18 (warto dzwonić samego rana gdyż są spore kolejki). Dzwoniąc, przygotuj sobie swój nowy adres zamieszkania i dowód osobisty; konsultant zapyta o jedną i drugą rzecz (numer dowodu) oraz o datę urodzenia (najlepiej, jeśli nie czujesz się pewnie zapisz sobie wszystko po angielsku; szczególnie jeśli to twoja pierwsza rozmowa w stresie możesz coś pomylić).
Będzie również dopytywał Cię o to skąd jesteś oraz dlaczego tu przyjechałeś - możesz mówić krótko, nie musi być pełnym zdaniem: " from Cracow", "for work". Następnie poda Ci adres gdzie masz się zgłosić po dokończenie formalności oraz konkretną godzinę - musisz być punktualnie - oraz tymczasowy numer tzw "reference number", którym będziesz się posługiwać zamiast nin-u. Konsultanci z reguły są bardzo cierpliwi; zdają sobie sprawę przecież, że jesteś tu nowy, zresztą jeśli czegoś nie rozumiesz po prostu dopytaj o to: "say again please" -
konsultant postara się wytłumaczyć daną sprawę tak byś w końcu zrozumiał co miał na myśli.
Formalności w biurze będą wyglądały niemal tak samo: zostaniesz potwierdzony jako osoba przez weryfikacje z dowodu osobistego, zostanie zadane Ci kilka pytań a następnie dostaniesz informacje, iż numer zostanie wysłany do Ciebie pocztą (średnio czeka się 2-3 tygodnie). W razie gdybyś nie czuł się pewnie, możesz przyjść z osobą towarzyszącą. Trzymam kciuki :)
Kiedy zdobędziesz mieszkanie i załatwisz wyżej wspomniane formalności (lub nawet w międzyczasie), możesz od razu zacząć szukać pracy - jak ja szukałem pracy w Anglii opiszę w następnym tekście.
Pozdrawiam serdecznie,
Bartek Nowak
Masz jeszcze inne pytania? Boisz się wyjazdu? Chcesz znacznie więcej wskazówek? A może chcesz przyjechać przed studiami i sobie dorobić? Objaśniam i doradzam: napisz do mnie na: barteknowakwuk@gmail.com. Koszt konsultacji jedyne 96 zł za godzinę.